Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2013

Z doskoku...

...tak mi działać przyszło  bowiem ostatnie pomieszczenie w moim mieszkaniu czas wyremontować. Pewnie to znacie, sterta gratów porozstawiana tu i tam no i wszechobecny kurz ... strasznośc!! Ale nic mi to przeżyję ;) dam radę wszak kuchnia to moje podwójne królestwo... Remontujemy we własnym zakresie a sprawa poważna bo to podłoga  Nie do końca jestem potrzebna więc mogłam sobie podmalować nieco solniaczków ... w tym bałaganie:DD ale musiałam, jutro jadę na Dzień otwarty MOK Piastów. Zapraszam Tych co opodal bo dużo atrakcji będzie i ma być ładna pogoda :)  Dzisiaj skromnie bo tylko dwa aniołeczki będą, zapraszam :) Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

... tytułu nie będzie ;)

Koniec ciepełka, nieuchronnie zbliża się rok szkolny....zatem będę miała więcej czasu na tworzenie :) ...zawsze jak siadam do lepienia wchodzę w nad przestrzeń... Jak tylko zacznę okazuje się że muszę kończyć.  Zupełnie nie odczuwam upływu czasu bo pochłania mnie dłubanie i nagle okazuje się że trzeba obiad szykować bo dziecka do domu nadciągają. Mam rozgrzebane tyle rożności że zaczynam się gubić chyba muszę "system odgruzowujący" wprowadzić żeby nowości  przybyło.  Ale nie będzie łatwo bowiem moja druga połowa na nadchodzący tydzień zaplanowała rozgardiasz remontowy, ostatnie nieogarnięte pomieszczenie zostało do zrobienia i nie ma przebacz będzie przymusowy przestój robótkowy :( tak Małżyk zarządził i już ...stawiałam opór ale rozsądek wziął górę ... Musze wygospodarować jednak chwilę bo szykuję się na dni otwarte do Piastowa 30 sierpnia i trzeba pomalować nieco aniołeczków i innych solniaczków. A w sobotę mam urodziny córci trzeba tort uszykować... moje dzieciecka oba

Szycie to czy obszywanie ...

....w każdym razie igłą, nicią, wstążka, materiałem i koralikami wykonane. Znajoma poprosiła mnie o ozdobienie dziewczęcej sukienusi na szczególną okazję na zdjęciach efekt moich zabiegów. Krawcowa ze mnie niedzielna jeśli można tak powiedzieć...  ale i zadanie nie było szczególnie trudne. Kupiłam parę metrów wstążki i koraliki. Satynowe skrawki mam od niepamiętnych czasów, sztuczny jedwab  też się znalazł w odpowiednim kolorze ... a może to żorżeta ... Na potrzeby projektu musiałam nauczyć się tylko kręcić róże ze wstążki a reszta ... jakoś poszła bo igłę trzymać umiem. Tak oto prezentuje się moja ostatnia praca... Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Naszyjniki

 Wybaczcie mi proszę ale nie mam czasu pisać ... Brak mi ostatnio finezji w wypowiedziach a nikogo nie chciałabym zrazić i obrazić. Tak się porobiło jakoś ... przygniotło mnie kilka rzeczy...wyciągnęłam wnioski ...poprawię się...będzie lepiej... Nie ma jakiejś tragedii... jak by człowiek wiedział że się przewróci to by się położył :P Jestem Wam wdzięczna za Waszą obecność. Dziękuję :) Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Kaboszony, wena i nauka.

Kaboszony z modeliny a i owszem powstały... trzy sztuki .... A żeby zrealizować moją wizję artystyczną dotyczącą tych kaboszonów musiałam nauczyć się dziergać sznura koralikowo - szydełkowego. Gdzieś po drodze opuściła mnie wena i kaboszony smętnie leżą w kątku, jedyny pożytek z pomysłu jest taki że się naumiałam sznurka dziergać. Od dawna wzdychałam do tej techniki ale jakoś mi nie szło ... oglądałam udziergane kolorowe wężydła i wzychałam.... Ponieważ umiem robić na szydełku no to myślę sobie: - co tam ja nie potrafię!!!! Nawlekłam koraliki i dawaj dziubać....no i poległam...ile poleciało "wiązanek" i "bukietów "... wstyd się przyznać...... Koraliki nanizane ma kordonek lotem koszącym przemknęły przez mieszkanie.... następnego dnia jak mi złość puściła postanowiłam poszukać jednak jakiegoś kursu w necie....i znalazłam i się nauczyłam!! Uczyłam się oczywiście z kursu od Weraph   z bloga koraliki tudzież. Bardzo przejrzysty rzetelnie przygotowany tutorial , b

Co można zrobić z butelki plastikowej?

 .....Ano można zrobić dużo fajnych rzeczy w tym na przykład biżuterię. Tym razem "zamordowałam" dwie niebieskie butelki w ślicznym kolorze letniego nieba. Chociaż nie wiem czy to na pewno kolor letniego nieba...a może mi się tylko wydaje że to letnie niebo...a może u mnie niebo jest specyficzne....chyba raczej tak.... zatem sprecyzuję....letnie niebo nad Ursusem ;) Butelka po wodzie na literkę "Ż" gazowanej 1,5 litra (lubię bąbelki)  Mam jeszcze do pokazania zaległą kolekcję  z butelki po wodzie niegazowanej na literkę "C" clasic w rozmiarze 0,7 bardzo gruby plastik ma i wyjątkowy zielony kolor... Oraz pojedyncze eksperymentalne z butelki po napoju energetycznym. Zapraszam Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.

Pierwsze takie...

... Jeszcze nie robiłam takich bransoletek... Sporadycznie uda mi się coś bez kwiatów zrobić, tym razem  nawet dwa razy. Grube bransolety na drewnianej bazie, swoje u mnie odleżały .... dobre dwa lat nosiłam się z zamiarem wykonania takich bransoletek. Jakoś nie szło... aż przyszedł czas i powstały dwie. Wykonane są z masy plastycznej, ręcznie formowane i wysadzane setkami koralików...przynajmniej jeśli chodzi o beżową, czerwona ma wyciśnięty ręcznie wzór a raczej wzory... dużo zdjęć bo ciężko było sie zdecydować.... Dziękuję za odwiedzimy i każde słowo zostawione pod postem. Będzie mi miło gościć Cię ponownie.